Monday, June 20, 2011

calm down it's laundry time

Nie mam zbyt duzo czasu na scrapkowanie, a co dopiero na wyzwania ale nie mogłam się oprzeć kolorom zadanym na Artpiaskownicy. A to dlatego że któregoś dnia wygladam przez okno, i tak patrze i oczom nie wierze, czy moi sąsiedzi z naprzeciwka też wiedza o tych kolorach czy co, normalnie pranie zrobili zgodnie z instrukcjami, niezly zbieg okolicznosci. troche trudno sie zdjecie robilo trzymajac w reku i aparat i dziecko ale dalam rade :D

Oto on
 no to do zaś :D

6 comments:

asica.p said...

mistrzostwo swiata dla mnie ten scrap:*****

Guru said...

Ożesz ożesz ameryka południowa za oknem!!fantastyczny skrap! :D

Kitty said...

świetny!! na początku nie zauważyłam zdjęć, myślałam, że taki bezzdjęciowiec jest :P

Anonymous said...

hahaha super, banan na twarzy :)

olennka said...

dziołchy, fenks soł macz :D

Anonymous said...

To się nazywa pomysłowość...